Historia Koła Wyróżniony

Szanowni Państwo,
Koleżanki i Koledzy.

Świętujemy dzisiaj piękną rocznicę – to już 70 lat istnienia najstarszego krakowskiego Koła Łowieckiego „Ryś”. Oznacza to, że zostało ono założone w roku 1945 przez trzech kolegów: Wacława Laskiewicza, Andrzeja Sawickiego i Antoniego Kostołowskiego, a więc raczej był to trójkąt niż koło.

Pierwsze polowanie odbyło się w wigilię Świąt Bożego Narodzenia w miejscowości Bodzów. Począwszy od roku 1946 do Koła zaczęli wstępować nowi członkowie, a mianowicie kol. Maria Sawicka – żona Andrzeja, Kol. Marian Kostołowski- Ojciec Antoniego a dziadek naszego Honorowego Łowczego Wojtka, oraz kol. Zbigniew Halski.

Rozpoczęło się wtedy załatwianie nowych terenów łowieckich. Polegało to wówczas na podpisywaniu umów dzierżawczych ze Spółkami Chłopskimi. Zajmowali się tym koledzy Andrzej Sawicki i Antoni Kostołowski. Jeździli w teren i negocjowali. Pomocnym było zaoferowanie możliwości załatwienia zakupu drutu, gwoździ, blachy czy też siatki, które to dobra były w tamtych czasach niezwykle cenne i pożądane przez rolników, tak jak i dużych ilości alkoholu. 

Nie można tutaj pominąć roli jaką odegrała przyjaźń pomiędzy prezesem Koła, a wójtem Karniowa panem Józefem Czekajem – ojcem naszego obecnego kolegi – Józka.

Tym sposobem pozyskano tereny łowieckie w miejscowościach Ruszcza, Węgrzynowice, Karniów, Głęboka, Wadów i Dojazdów.

Wyprawy w tamte tereny nie należały do najprostszych, gdyż drogi były koszmarne, pełne błota w którym tonęły furmanki, nie mówiąc o samochodach. Wyjazdy na polowanie na zające odbywały się przy pomocy ciężarówek, co było uciążliwe ze względu na komfort podróży ale za to znakomicie wpływało na pogłębianie wzajemnych więzi i integrację w Kole.

We wspomnieniach pozostało wspaniałe polowanie na zające, oczywiście metodą „w kotły”, w okolicach obecnego placu Centralnego w Nowej Hucie, dokąd Koło zostało zaproszone przez ówczesnego dzierżawcę tych terenów pana Szarka. Jego syn Tadeusz polował później wiele lat w naszym Kole, wnosząc swoją osobą wiele kolorytu.

Łowiska dzierżawione przez koło „Ryś” były bogate w zwierzynę drobną – dość powiedzieć, że w latach 50-tych pozyskanie zajęcy wynosiło około 1000 sztuk rocznie.

Niestety pod koniec lat pięćdziesiątych Koło straciło bogate tereny łowieckie Klimontów. Udało się natomiast utrzymać łowisko Ruszcza i pozyskać zapuszczone wówczas i pełne kłusowników łowisko Książ Wielki. Jego atrakcją były stawy dające możliwość polowań na kaczki. Zyskaliśmy również piękny leśny  obwód  Lipowe koło Żywca z głuszcami, jeleniami i rysiami. W obwodzie tym kol. Prezes Andrzej Sawicki pozyskał w roku 1957 dwa głuszce. Niestety po kilku latach, z powodu kłopotów z dojazdem Koło musiało z Lipowej zrezygnować. W chwili obecnej dzierżawimy dwa obwody: nr 54 pod Krakowem i nr 5 Książ Wielki-Słaboszów. Są to obwody o charakterze zdecydowanie polnym, w którym dopracowaliśmy się doskonałego stanu bażantów oraz saren. Przez dwa kolejne lata 2013 i 2014 parostki pozyskane przez kolegów Mariana Brodowicza i Andrzeja Brzychczego w obwodzie nr 5 były najmocniejszymi w Polsce. Stan zajęcy niestety jest słaby, wystarcza zaledwie na tradycyjnego zająca na Boże Narodzenie. Na kuropatwy nie polujemy już od wielu lat. Natomiast coraz częstsze są spotkania z dzikami, których strzelamy około 40-50 rocznie, a i tak ciągle wzrasta wysokość wypłaconych odszkodowań za szkody łowieckie.

Koło nasze należy do tzw. wielopokoleniowych, z których kol. Zofia Karolczyk, Anna Kij, Andrzej Brzychczy i Ryszard Sekunda stanowią drugie pokolenie myśliwych, Paweł Sawicki, Robert i Sławek Czekajowie –trzecie, a rekordzistą w przejmowaniu myśliwskich tradycji rodzinnych jest Bartek Kostołowski, który jest czwartym  pokoleniem Kostołowskich w Kole „Ryś”.

Obecny Zarząd Koła stanowi konglomerat doświadczenia i młodzieńczego entuzjazmu. Oprócz kolegi Krzysztofa Sawickiego pełniącego 25 rok funkcję sekretarza – z 50 letnim stażem w PZŁ, Kol. Zofii Karolczyk – skarbniczki z 34 letnim stażem, pracuje w Zarządzie kol. Krzysztof Kij- Prezes z 14 letnim stażem, Marek Pawłowski z       letnim stażem oraz Anna Kij, która jest z nami od 3 lat.

W okresie 70 lat praca naszych Kolegów na płaszczyźnie łowieckiej zastała doceniona przez władze PZŁ, co zaowocowało wieloma medalami w kolorze brązu ( 10 szt.), srebra (7 szt.), złota (6 szt.) oraz jednym Złomem, którego posiadaczem był nieżyjący już założyciel i 30-letni Prezes Koła kol. Andrzej Sawicki.

Miło wspomnieć stare dzieje, zwłaszcza te najodleglejsze, pamiętając łacińską maksymę „ o tempore, o mores”, co w wolnym przekładzie oznacza zmianę czasów oraz obyczajów, czego jesteśmy świadkami. 

Życzę naszym następcom, aby mogli świętować 100-lecie istnienia zasłużonego Koła Łowieckiego „Ryś” – Kraków.

 

Darz Bór